Z regulaminem konkursu jest jak z umową: treść nie ma absolutnie znaczenia, dopóki obie strony są zadowolone ze współpracy.
Organizatorem konkursu Less Is More jest Akson Studio. Szkoda, że producentowi umknęło to motto przy pracy nad Belle Epoque. Ma jednak zawsze z tyłu głowy minimalizowanie strat, bo w Regulaminie aż dwukrotnie przestrzega Uczestników, iż w całości pokryją wszelkie koszty i wydatki, jakie poniosą w związku z udziałem w Konkursie (§1 ust. 10 i ust. 12).
Do konkursu należy zgłaszać pakiety scenariuszowe serialu telewizyjnego. Jego akcja musi się odbywać w jednym miejscu, np. pokoju lub budynku. Pakiet, zwany dalej Scenariuszem, składa się z:
Przeniesienie autorskich praw majątkowych do Scenariusza
Po pierwsze, niedobrze by było, gdyby Uczestnicy zrozumieli, że jeśli przeniosą prawa autorskie do pakietu, to m.in. nie wolno im już korzystać we własnym zakresie z pomysłu na serial. Element pakietu, nazywanego Scenariuszem, stanowi opis pomysłu a nie sam pomysł.
Samo zgłoszenie Scenariusza do konkursu nie powoduje przejścia autorskich praw majątkowych na organizatora. Potencjalny Uczestnik ma przesłać pakiet pocztą elektroniczną. Oznacza to brak formy pisemnej, wymaganej przy przenoszeniu autorskich praw majątkowych. W §6. PRAWA, Organizator stwierdza, iż:
Zgłaszający niczego odręcznie nie podpisuje, nie ma więc mowy o przejściu praw. Do czasu! Szczerze mówiąc, nie do końca wiadomo kiedy on nadejdzie. Otóż Organizator może, na każdym etapie trwania konkursu, czyli po wyłonieniu zwycięzców, ale także i przed, żądać od Uczestników, by przenieśli na niego autorskie prawa majątkowe do Scenariusza. Nie żeby obiecali, że to zrobią jak wygrają. W Regulaminie wygląda to tak (§1 ust. 8 pkt 3):
W Regulaminie jest mowa o złożeniu pisemnego oświadczenia a nie o zawarciu umowy. Nie szkodzi!! Skutek może być taki sam. W końcu umowę zawiera się poprzez złożenie zgodnych oświadczeń woli. Jeśli Uczestnik złoży swoje, Organizatorowi nie pozostanie nic, jak zgodnie je przyjąć. Razem z prawami autorskimi do Scenariusza.
Siedem żyć Scenariusza
Organizatorzy wielu konkursów żądają przeniesienia na nich autorskich praw majątkowych. Zdaje się to być nieuniknioną konsekwencją brania udziału w tego typu imprezach. Różny natomiast pozostaje: 1) sposób, w jaki Organizator komunikuje swój zamiar; 2) to, czy domaga się praw od wszystkich Uczestników, czy tylko tych, którym wypłaci nagrodę; 3) zakres przenoszonych praw.
Scenarzyści, w szczególności!!, powinni zwracać uwagę na udzielanie zgody na korzystanie z opracowań/utworów zależnych. W Regulaminie, tak jak w Less Is More, może to być ujęte jako „prawo zezwalania na wykonywanie autorskich praw zależnych”. Wiadomo, że producent filmu musi mieć możliwość adaptacji scenariusza na potrzeby tworzonego filmu. Ale czy koniecznie musi, w ramach tego samego wynagrodzenia, czyli nagrody konkursowej, dostawać prawo do przerobienia scenariusza pełnego metrażu na serial, książkę, musical czy spektakl na lodzie?? Albo na wykorzystanie pracy scenarzysty w ramach gadżetów, związanych z promocją filmu?? [UWAGA: nabyłam ostatnio gadżet genialny, ale ponieważ zawiera spoilery, nie zapoznaję się z nim bliżej do zakończenia oglądanego właśnie sezonu. Potem pochłonę i zaprezentuję. Jego stworzenie nie byłoby możliwe bez zgody scenarzysty]
Załóżmy, że Uczestnik konkursu myśli sobie tak: ok, przeniosę te wszystkie prawa, no ale skoro jestem dobry, to i tak mi zlecą napisanie kolejnych odcinków, jeśli serial chwyci. Do mnie się też zwrócą z propozycją tworzenia opracowań. Moja pozycja będzie na tyle silna, że wtedy już się nie dam wywłaszczyć. Udzielę tylko licencji i utrzymam względną samodzielność. Zwłaszcza przy decydowaniu, czy proponowana kwota przekonuje mnie do przedłużenia licencji.
W Regulaminie Less Is More znajduje się postanowienie, którego moc prawna nie jest zbyt wielka. Poraża natomiast szczerość względem warunków dalszej współpracy Organizatora z laureatem: Jeśli zatem Organizator zleci laureatowi tworzenie opracowań jego własnego Scenariusza, to będzie chciał mieć wyłączne prawa do powstałych utworów. Oczywiście będzie mógł zaproponować inne rozwiązanie umowne. Oczywiście.
Zabójstwo Scenariusza
Do tak bestialskiego aktu może dojść zasadniczo na dwa sposoby: albo poprzez „poprawki”, albo rezygnację z robienia filmu. Organizator ma prawo do obu. Nie należy zakładać, że zrobi z niego krzywdzący scenarzystę użytek, ale wykluczyć też tego nie można.
10 tysięcy powodów, żeby…
…pozbyć się praw do scenariusza za 10 tys. złotych oraz żeby się ich nie pozbywać. Wielu twórców burzy się na wysokość nagród, które, na mocy albo samych regulaminów, albo zawieranych potem umów, stanowią całość wynagrodzenia. Nie twierdzę, że godziwego. Na pewno nie uwzględniającego zysków z filmu, który w momencie ustalania kwoty jeszcze nie istnieje. Pytanie tylko, w jak wielu przypadkach udaje się twórcom wynegocjować udział w finansowym sukcesie produkcji??