O moim projekcie
Celem tej serii wpisów, jest zwrócenie uwagi filmowców na rolę regulaminów konkursów i festiwali. Pojęć tych używam na określenie wydarzeń, podczas których można pokazać film publiczności. Czasami, przy okazji, coś wygrać. Część z omawianych przeze mnie regulaminów, będzie dotyczyła imprez , do których nabór już na ten rok zakończono. Nie chodzi mi o to, żeby tworzyć bazę miejsc, gdzie można wysłać w 2017 roku filmy. Będę odnosić się do kwestii prawnych a te pozostają zwykle aktualne, bez względu na edycję festiwalu czy konkursu. Będę starała się omawiać wszystkie wybrane regulaminy w oparciu o podobny schemat.
O regulaminach
UWAGA! Regulamin to nie jakieś pitu pitu od organizatora. To warunki kontraktu, który się z nim zawiera. O tym, że nie trzeba niczego podpisywać, by być związanym umową, tłumaczę w sezonie Między słowami, w mojej książce Prawo dla filmowców. Jeśli podmiot zgłaszający film, nie będzie gotowy do wypełnienia przyjętych warunków albo będzie postępował niezgodnie z nimi, w sumie nie wiadomo, co się stanie. Niektórzy organizatorzy machną ręką, pomijając po prostu film w pokazach. Inni, jeśli uznają, że ponieśli szkodę, zwłaszcza, jeśli tego zdania będą sponsorzy, mogą być mniej ugodowi. Niewiadomą jest także zachowanie podmiotu, wbrew woli którego dokonało się zgłoszenia. Być może uzna, że w zasadzie dobrze się stało. Nie liczyłabym jednak na to, jeśli sam chciał wysłać film na konkurs z wymogiem premiery światowej.
Czytając dostępne w sieci regulaminy, będę zwracała uwagę na to, co jest moim zdaniem najistotniejsze. Nie chodzi o to, żeby filmowców straszyć, tylko żeby usunąć obawy, związane z konsekwencjami stawianych przez organizatorów wymogów.
Krakowski Festiwal Filmowy
Regulamin KFF jest dostępny tutaj a formularz zgłoszeniowy tu. Pewnie zainteresowani świetnie o tym wiedzą, ale przypominam, że jeszcze do 15. lutego 2017 r., można zgłaszać filmy zrealizowane po 31. października 2016 r.
1. Kto może zgłosić film do selekcji?
Organizator nie stawia żadnych wymogów. Z jego punktu widzenia, może to być każdy. W części regulaminu Selekcja, pojawia się stwierdzenie: „podmiot zgłaszający (np. szkoła filmowa, firma producencka, dystrybutor, agent sprzedaży, instytucja, reżyser)”. Ta dowolność, co do podmiotu zgłaszającego, ujawnia się także na etapie przekazywania informacji o zakwalifikowaniu do pokazów festiwalowych (więcej na ten temat w punkcie 4).
Wymogi stawia za to prawo autorskie. Konsekwencją zgłoszenia filmu na festiwal jest to, że będzie on najpierw udostępniony jury a potem, być może, pokazany publiczności. Oznacza to korzystanie z filmu na kilku polach eksploatacji. Decyzję o tym może podejmować tylko ten, kto jest uprawniony z autorskich praw majątkowych do filmu w potrzebnym zakresie.
Jeśli jesteś jedynym twórcą, chyba nie można takich przypadków wykluczyć, po prostu zgłaszasz film. Jeśli twórców jest kilku, a do tej pory nie było potrzeby ustalania, czy w ogóle i który z nich jest producentem, na zgłoszenie filmu, muszą się zgodzić wszyscy. Ważne: nawet jeśli z umowy zawartej pomiędzy twórcami wynika, że jeden z nich ma udział w prawach 70%, i tak o formach korzystania z filmu mają prawo decydować wszyscy. Czasami nie jest to łatwe. Najlepiej będzie, nie tylko na użytek festiwalu, jeśli współtwórcy umówią się, kto z nich i na jakich zasadach wykonuje zarząd autorskimi majątkowymi prawami do filmu. I pewnie optymalnie będzie, jeśli nazwie się go producentem. W formularzu zgłoszeniowym i tak trzeba wpisać jego imię i nazwisko. Jeśli film ma producenta od początku, prawdopodobnie podpisał on umowy ze współtwórcami i jest wyłącznie uprawniony z tytułu autorskich praw majątkowych. Jeśli film jest etiudą szkolną, to, kto może zgłosić film zależy od umowy pomiędzy szkołą a filmowcami. W przypadku jej braku, w co wątpię, decydują filmowcy. Jeśli umowa jest i na jej podstawie prawa majątkowe do prac dyplomowych ma uczelnia, byli uczniowie powinni albo poprosić szkołę, żeby dokonała zgłoszenia albo poprosić, by zgodziła się na na to, by twórcy zrobili to sami. Mogą go zgłosić pod własnym imieniem i nazwiskiem. Ważne, by zrobili to za wiedzą i zgodą szkoły.
2. Jakie prawa trzeba mieć do filmu, żeby go zgłosić?
Jeśli podmiotowi zgłaszającemu przysługuje pełnia autorskich praw majątkowych do filmu, nie przejmuje się niczym. Jeśli nie, powinien sprawdzić, czy może korzystać i rozporządzać prawami do filmu, na określonych polach eksploatacji.
Wedle regulaminu, zgłoszenia można dokonać „wgrywając plik MP4 lub MOV lub przesyłając publiczny lub prywatny link video z hasłem lub bez, z nieograniczonym dostępem czasowym i terytorialnym – Vimeo, YouTube”.
Wgranie pliku, jeden klik, na gruncie prawa autorskiego oznacza, m.in. zwielokrotnienie utworu oraz rozpowszechnienie. Trzeba zatem być uprawnionym do korzystania z utworu w tym zakresie i udzielania pozwolenia, licencji, na te działania innym podmiotom. Sytuacja jest ciekawa w przypadku zgłoszenia przez link. Jeśli podaje się namiar na film, który trafił do Internetu, na przykład na YT lub Vimeo, za zgodą uprawnionego, chyba nie narusza się prawa autorskiego. Piszę „chyba”, bo prawnicy sprzeczają się, czy link jest formą rozpowszechnienia utworu. Trzeba wziąć jednak pod uwagę, że jeśli film przejdzie selekcję, to i tak trzeba będzie wrócić do kwestii prawnoautorskich.
Podczas festiwalu dochodzi do korzystania z filmu na kolejnym polu eksploatacji, jakim jest publiczne wyświetlenie. Skoro wysyłając film, udziela się zgodę organizatorowi, trzeba mieć samemu do tego prawo.
Z regulaminu wynika, iż „filmy zakwalifikowane do sekcji konkursowych zostają automatycznie umieszczone w cyfrowej wideotece i udostępniane uczestnikom Krakowskich Targów Filmowych odbywających się podczas festiwalu (wyjątkiem jest otrzymanie pisemnej odmowy od właściciela praw)”. Organizator przewiduje zatem, że uprawniony może nie być zainteresowany taką formą zwielokrotniania i rozpowszechniania filmu.
Ponieważ preferowaną kopią pokazową jest ta, wykonana w formacie DCP, „Organizatorzy digitalizują i konwertują do formatu DCP wszystkie filmy, które zostały przysłane w innych formatach. Pliki te zostaną trwale usunięte z serwerów organizatorów w ciągu dwóch tygodni po zakończeniu festiwalu. Pliki DCP przygotowywane są wyłącznie dla potrzeb pokazów 57.KFF i nie będą wykorzystane w żadnym innym celu bez osobnej zgody właściciela praw.” Mimo iż pliki będą usuwane, i tak, ponownie, aby organizator mógł je legalnie tworzyć, musi otrzymać pozwolenie od tego, komu przysługują autorskie prawa majątkowe w tym zakresie.
Kolejna ważna sprawa w kwestii praw autorskich, „Organizatorzy w celach promocyjnych mogą udostępnić mediom, stacjom telewizyjnym oraz partnerskim portalom internetowym materiały o filmie (w tym zdjęcia), zwiastun filmu (trailer) lub fragmenty filmu przesłane przez producenta, na zasadach zawartych w karcie zgłoszenia online.”
Jeśli chodzi o dystrybucję nagrodzonych filmów, sprawa będzie podlegała osobnej umowie. Postanowienia regulaminu nikogo do niczego nie zobowiązują. Wynika z nich, że „Organizatorzy Festiwalu zakładają możliwość dystrybucji wybranych filmów nagrodzonych na warunkach ustalonych z właścicielami praw do filmów.”
Filmy, w których językiem oryginalnym nie jest angielski, muszą posiadać napisy w tym języku. Producentowi filmu przysługuje prawo do tłumaczenia filmu na różne wersje językowe i to bez zgody twórców. Nie oznacza to jednak, że za stworzenie takiego opracowania dialogów, nie należy się dodatkowe wynagrodzenie niektórym ze współtwórców filmu. Ta kwestia powinna być uregulowana w umowie. Zwykle współtwórcy, w tym autor dialogów, przenoszą na producenta także uprawnienie do zezwolenia na korzystanie opracowań, czyli prawa zależne. Warto jednak to sprawdzić, przed zgłoszeniem filmu.
3. Inne warunki licencji, udzielanej organizatorom
Nie powinny one dziwić, przytaczam je jedynie po to, aby uświadomić, że na podstawie regulaminu dochodzi do zawarcia umowy licencyjnej, nieodpłatnej:
„Zakwalifikowane do konkursu filmy udostępniane są organizatorom festiwalu bezpłatnie.”
Gdybym ja pisała ten regulamin, na wszelki wypadek dodałabym, że nie tylko zakwalifikowane, ale w ogóle przesłane organizatorowi. Skoro nie uiszcza się wynagrodzenia za korzystanie z tych zakwalifikowanych, tym bardziej dotyczy to tych odrzuconych. Chyba.
Organizator nie pobiera od zgłoszeń polskich filmów żadnych opłat. Jeśli chodzi o produkcje międzynarodowe, należy zapłacić 10 Euro za każdy zgłoszony film, powyżej pięciu.
4. Co jeszcze?
Organizator preferuje filmy premierowe, „które nie miały w Polsce dystrybucji kinowej oraz nie były prezentowane na żadnym polskim festiwalu odbywającym się przed 57. KFF.” Skoro preferuje, tego typu produkcja mają większe szanse. Warto, by zgłaszający albo sam powstrzymał się z prezentowaniem filmu publiczności albo, jeśli podpisał umowę z dystrybutorem, aby zabezpieczył się umową. Jakie należy w niej wskazać ramy czasowe? Najlepiej, żeby film nie był pokazywany do dnia zakończenia 57. KFF. Regulamin, jako warunki umowy pomiędzy zgłaszającym a organizatorem, obowiązuje nie tylko w momencie przyjęcia filmu, ale podczas całej imprezy.
„Po otrzymaniu informacji o zakwalifikowaniu filmu do pokazów festiwalowych oraz zaakceptowaniu jej przez producenta, zgłaszający zobowiązuje się nie wycofać filmu z festiwalu.” O tym, że film będzie publicznie wyświetlany, organizator informuje nie tylko zgłaszającego, ale też producenta. Jeśli posiada on pełnię autorskich praw majątkowych do filmu a nie jest zgłaszającym, to, jak pisałam powyżej, powinien być uświadomiony w kwestii zgłoszenia filmu o wiele wcześniej. Jak rozumieć, że zgłaszający „zobowiązuje się nie wycofać filmu z festiwalu”? Na pewno nie tak, że nawet jeśli się jednak wycofa, to film zostanie pokazany. Organizator otrzymuje jedynie licencję, pozwolenie, na niektóre z form korzystania. Nie ma praw do filmu. Ma jednak uzasadnione oczekiwania, że tytuł znajdzie się w programie festiwalu. Jeśli jego zmiana pociągnie za sobą szkodę majątkową, będzie można jej dochodzić od zgłaszającego. Szczerze mówiąc, można by nawet wówczas, gdyby zabrakło tego postanowienia w regulaminie.
5. Na koniec
KFF to prestiżowa impreza w skali międzynarodowej. Organizator stawia zgłaszającym naprawdę niewiele wymogów. Nie kryją one w sobie żądnych pułapek. To, o czym piszę powyżej, to standardowe informacje z zakresu prawa autorskiego.