sPRAWDŹ Regulamin: Bydgoska Tożsamość Filmowa. Stypendium scenariuszowe

Prawnicy powinni być dobrymi tłumaczami z prawniczego na ludzki. Ja, na prośbę Czytelniczki, zajmę się tłumaczeniem z regulaminowego na polski.

Pani Monika pisze:

Znalazłam konkurs BYDGOSKA TOŻSAMOŚĆ FILMOWA, ale ani ja ani kolega z branży filmowej nie rozumiemy pewnego zapisu w regulaminie.

Chodzi o regulamin konkursu, którego organizatorzy chcą budować bazę scenariuszy z Bydgoszczą w tle. Piszą, „że przyszedł najwyższy czas na opowiedzenie nowych historii w nowej narracji o Bydgoszczy”.

Albo krótko, albo dokładnie?

W przypadku regulaminów konkursów filmowych, taka alternatywa raczej nie istnieje. Liczba postanowień nie zawsze przecież przekłada się na precyzję oczekiwań organizatora. Zanim przejdę do owego tajemniczego postanowienia, muszę poczynić kilka uwag.

1) Regulamin zakłada wybór czterech scenariuszy, których autorzy otrzymają stypendium w wysokości 5 000 PLN. To jest jasne;

2) W Regulaminie nie ma mowy ani o przenoszeniu praw autorskich do scenariusza, ani o zobowiązaniu się do przeniesienia. To jest jasne;

3) Z jednej strony celem programu Bydgoska Tożsamość Filmowa Miejskiego Centrum Kultury (dalej jako MCK) w Bydgoszczy jest wsparcie procesu powstania profesjonalnie napisanych scenariuszy filmów pełnometrażowych lub seriali o Bydgoszczy. Wynika to także z §1 Regulaminu. Stypendium można otrzymać na realizację scenariusza filmu pełnometrażowego lub serialu. Nie filmu, scenariusza. Dalej w §3 są wymienione rodzaje dofinansowywanych projektów. Wszystkie z nich to filmy a nie scenariusze. To nie jest jasne.

4) Powyższe ma znaczenie dlatego, że być może organizatorowi chodzi nie tylko o stworzenie bazy scenariuszy, ale o pomoc i pośrednictwo w produkcji filmów. Wówczas, prawdopodobnie osoba, która napisała scenariusz, otrzyma do podpisania umowę, z której będzie wynikało co i kto ze scenariuszem może zrobić. To nie jest jasne;

5) ACZKOLWIEK z §14 wynika, że MCK może udostępniać producentom do wglądu nadesłane scenariusze. Wszystkie. I te z przyznanym stypendium, i bez. To jednak wiele wyjaśnia.

Tłumaczenie

Problematyczny paragraf brzmi:

 

 

 

 

 

Powyższe należy rozumieć tak: jeśli autor scenariusza przeniesie autorskie prawa majątkowe do niego na kogokolwiek, ma zwrócić stypendium, niezależnie od tego, ile kasy dostał. Ma na to 14 dni. Stypendium wynosi 5 tys. zł. Jeśli zatem sprzeda prawa za 10 tys., to wyjdzie na zero, bo 5. tys zł i tak musi oddać. Jeśli jednak dostanie na przykład 3 tys. zł, to jest do tyłu o 2 koła. Napisałam, że chodzi o przeniesienie praw na kogokolwiek. Niekoniecznie to musi być producent filmowy. W grę wchodzi też wydawca książek i każdy inny podmiot, któremu scenariusz może się do czegoś przydać.

Pieniędzy nie trzeba zwracać, jeśli zawrze się umowę opcji na nabycie praw. Słusznie jednak dodano, że zwrot nie jest wymagany w ustalonym wyżej terminie. Bo tak w ogóle, to raczej będzie wymagany. Umowy opcji są bardzo rożne, ale zwykle zapewniają producentowi możliwość zażądania przeniesienia na niego praw, jak już się zdecyduje na zrobienie filmu. Na skutek umowy opcji scenarzysta obiecuje, że nie będzie oferował tekstu nikomu innemu. Producent za ten paraliż decyzyjny płaci umówioną kwotę. Jeśli zdecyduje się na produkcję filmu, to scenarzysta ma obowiązek przenieść prawa. Na jakich zasadach, za jakie pieniądze, to wszystko zależy od treści umowy opcji. Tak czy inaczej, jeśli producent z prawa opcji skorzysta, powraca obowiązek zwrotu otrzymanego stypendium.

Tłumaczenie tłumaczenia

A skąd MCK będzie wiedziało, że się te prawa przeniosło, komu i za ile?? No właśnie przypuszczam, że odpowiednie postanowienia będą ujęte w umowie, zawieranej z osobami, które otrzymają stypendium. Być może będzie w niej wskazane, kto ma być producentem albo że MCK otrzyma status koproducenta?? Nie mam pojęcia!!

Bardzo możliwe, że organizator konkursu też nie ma. Sam jeszcze nie wie, jak to wyjdzie a konkretnymi umowami zajmie się wtedy, jak zobaczy, co mu przysłano. Regulamin jest tak skonstruowany, że nie kreuje obowiązku podpisania takiej umowy, ani przeniesienia na kogokolwiek praw. Jeśli jednak ktoś traktuje ten konkurs jako możliwość zgarnięcia 5 tys. zł, to niech się nastawi, że samo napisanie scenariusza może nie wystarczyć.