TVN odkrywa talenty a ja odkrywam prawne konsekwencje przesłania projektu za pośrednictwem platformy TVN Discovery Talents. UWAGA: dokonując tego typu analiz zawsze jestem podejrzliwa, ale nigdy uprzedzona.
Sytuacja prawna scenarzysty i scenariusza
Na podstawie treści udostępnionych przez platformę, o sytuacji prawnej scenarzysty i serialu wiadomo mniej więcej tyle, co o Stranger Things z tego fragmentu z Wikipedii:
„amerykański serial internetowy, horror science-fiction, stworzony dla platformy Netflix przez braci Dufferów, będących również jego scenarzystami i reżyserami. Akcja serialu osadzona jest w latach 80. w amerykańskim stanie Indiana, a formą i treścią nawiązuje do popkultury tamtego okresu (…)”.
Resztę, czyli propozycję treści umowy, scenarzysta ma poznać, jeśli zakwalifikuje się do II etapu naboru. Jeśli organizator nie zrezygnuje całkowicie z danego projektu, prawdopodobnie zaproponuje umowę, na podstawie której zaprosi autora do współpracy przy realizacji przedsięwzięcia albo/lub/i nabędzie złoży propozycję nabycia praw do projektu.
Na platformie można przeczytać, że „Autor na każdym etapie ma prawo wycofać projekt, również wtedy, kiedy nie zgadza się z decyzją panelu.” Nie jest to jednak równoznaczne ze stwierdzeniem, że sytuacja prawna autora i jego projektu będzie wówczas identyczna, jak przed dokonaniem zgłoszenia.
Podstawowe założenia i etapy współpracy
Można o nich przeczytać TUTAJ.
Gdzie jest o tym prawie?!
Interesują mnie kwestie związane z prawami autorskimi osoby lub osób, które dokonują zgłoszenia oraz potencjalna możliwość jego rozwoju z udziałem lub za ich zgodą.
Istotne jest to, co opisane w Regulaminie oraz w ramach podstron Zasady i Q&A. Być może ważne rzeczy znajdują się także w dokumentach do pobrania, dostępnych przy konkretnych zgłoszeniach. Na razie nie chcą się ściągnąć, niezależnie od urządzenia otrzymuję komunikat, że plik .zip jest pusty. Zrobię update, jak tylko uda mi się ustalić treść dokumentów. Być może pokrywa się ona z Regulaminem i Zasadami.
Regulamin jest tak skonstruowany, że opisuje sytuację scenarzysty zarówno jako podmiotu zainteresowanego współpracą z TVN przy tworzeniu filmu lub serialu, ale także jako Użytkownika platformy. Miało być pewnie łatwiej i czytelniej, bo wszystko załatwia jeden pdf. W praktyce jest tak, że pewne rozwiązania, które są jasne i skuteczne w relacji Administrator Danych (czyli TVN) – Użytkownik (czyli podmiot, który korzysta z Serwisu), nie bardzo nadają się do stosowania w relacji pomiędzy potencjalnym scenarzystą, nadsyłającym za pośrednictwem serwisu materiały, a potencjalnym producentem.
Na czym polega problem?
To będzie mój wielki coming out, jako specjalisty od prawa autorskiego: nie umiem z góry określić, co jest chronione w ramach scenariusza. Odpowiedź „I know it when I see it” może zdawać się mało profesjonalna i precyzyjna, ale tak właśnie jest.
W przypadku scenariuszy filmowych, rzadko przedmiotem rozkminy naruszyli/nie naruszyli jest sytuacja, gdzie jedna ze stron korzysta z tekstu scenariusza bez zgody tej drugiej. Owszem, zdarza się. Nieudane współprace przy pisaniu albo producent „przypadkowo” dysponujący identycznym tekstem jak ten, do którego kto inny ma prawa. Pierwszy problem polega na tym, że naruszenia są zwykle bardziej wysublimowane, niż skopiowanie tekstu 1:1 lub prawie 1. Drugi to ten, że film to nie scenariusz, ale odrębny utwór na podstawie scenariusza. I tu zaczyna się zabawa w wychwytywanie, jakie elementy twórcze ewentualnie zostały przejęte i jak je w ogóle odróżnić od tych nietwórczych.
Last not least: wyznaczenie granicy pomiędzy pomysłem a jego opracowaniem może być trudniejsze i potrwać dłużej, niż napisanie nowego scenariusza.
Czym jest projekt?
Ten problem z odróżnieniem pomysłu od utworu, czemu ani TVN, ani inny producent nie jest winny, widać już przy próbie opisania, co jest przedmiotem projektu. Raz „zgłoszenie scenariuszowe”, w innym miejscu TVN informuje: „weryfikujemy pomysły”. Słowo „projekt” jest używane często, bo jest prawnie neutralne.
Już w ramach I etapu należy przesłać, m.in. logline, który w zasadzie można nazwać pomysłem, ale także streszczenie i pierwsze trzy strony scenariusza. W II etapie, zwieńczonym ewentualną propozycją współpracy lub odkupienia praw, przedstawia się jeden odcinek serialu, co organizator nazywa „rozwinięciem koncepcji”.
Samą koncepcję definiuje się w Regulaminie jako:
„pomysł na serial lub film, fabularny bądź dokumentalny, lub inną formę wizualnego przekazu, zapisany w formie pliku tekstowego lub multimedialnego.”
Ta korelacja każe się zastanowić czy rozwinięcie koncepcji w postaci odcinka scenariusza, wciąż stanowi koncepcję. Dla mnie to po prostu chroniony utwór.
Osoby rozważające skorzystanie z platformy są informowane, zasada nr 7:
Pamiętaj, że ochronie prawnej nie podlega pomysł jako taki ani nawet tytuł, zarysowane postaci, główny temat czy przebieg scenariusza. Stacje telewizyjne opowiadają dziesiątki historii każdego tygodnia, stąd jeden pomysł może być przedstawiony na wiele różnych sposobów. Prawdopodobnie temat, który wymyśliłaś/eś jest w tej samej chwili opracowywany przez kilka innych osób, ale to nie pomysł ma znaczenie, a autor, który potrafi przedstawić go w wyjątkowo oryginalny sposób. To nie pomysł jako taki, a Twoja wizja ma znaczenie.
Powyżej użyto skrótu myślowego. Wyliczone dobra intelektualne nie są chronione przez prawo autorskie, nie jest natomiast prawdą, że są w ogóle pozbawione ochrony prawnej. Po drugie, nawet ograniczając się do samego prawa autorskiego, o ile zgodzę się z brakiem wyłączności na sam pomysł, tytuł, główny temat, to w przypadku przebiegu scenariusza – nie mam już takiej pewności. Na wypadek sporu, w zależności od okoliczności, uzasadnione wątpliwości będzie miało większość sędziów, specjalizujących się w prawie autorskim.
Jako prawnik, nie rozumiem stwierdzenia „To nie pomysł jako taki, a Twoja wizja ma znaczenie.” Znaczenie z punktu widzenia ochrony? Chyba nie, bo sama wizja to pomysł. Być może chodzi o sposób realizacji pomysłu w ramach konkretnego scenariusza. Na pewno o to, by scenarzysta poczuł, iż swoją osobowością i umiejętnościami wnosi wiele do projektu. A ile z niego wyniesie, to już inna sPRAWA.
Regulamin jest tak skonstruowany, żeby scenarzysta wbił sobie do głowy, że wszystko, co prześle w ramach I i II etapu, nie jet chronione prawem autorskim.
Wyboldowano postanowienie, zgodne z prawdą, że:
„Użytkownik przyjmuje do wiadomości fakt, że Koncepcja w Polsce nie jest objęta ochroną prawną na podstawie przepisów prawa autorskiego. [Regulamin, §6 ust. 2]
Ciekawy jest kolejny ustęp z tego samego paragrafu:
„Materiał jest zgłaszany przez Użytkownika jako Pomysł na serial lub Pomysł na film zarówno na I, jak i II etapie procedury poprzez formularz dostępny w Serwisie(…).” [Regulamin, §6 ust. 3]
Czy chodzi o to, że i na I, i na II etapie materiał zgłasza się poprzez formularz, czy też, żeby Użytkownik był przekonany, że niezależnie od etapu, to, co zgłasza, traktowane jest jako pomysł. A jak edukuje TVN, te nie są chronione prawem autorskim.
Co prawda w Regulaminie jest także wyraźne postanowienie, że:
„Materiały będące utworami w rozumieniu prawa autorskiego lub przedmiotami praw pokrewnych podlegają ochronie na mocy ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych bez potrzeby odrębnego zastrzeżenia, w szczególności bez konieczności składania oświadczeń przez Użytkownika wprowadzającego je do Serwisu.” [Regulamin, §13 ust. 2]
To nie żadna łaska, tyko koniec czarowania rzeczywistości. To, czy coś jest chronione przez prawo autorskie wynika z cech tego czegoś a nie z nazywania tego utworem, materiałem, pomysłem, koncepcją czy też rozwojem koncepcji. Użytkownik miałby jednak większą jasność w temacie, gdyby to zastrzeżenie znalazło się zaraz po tym, że pomysły chronione nie są i że to co się przesyła to pomysł a nie 4 strony dalej.
Do „D”?
W ramach „Q&A” znalazło się na stronie platformy następujące objaśnienie:
Co z prawami autorskimi do zgłoszonych projektów?
Żebyśmy mogli przyjąć zgłoszenia oraz poddać je pod decyzję panelu jurorskiego (tj. przeczytać, przesłać jurorom, zapisać w bazie) musimy zgodnie z prawem mieć na to zgodę Autora. Zatem zgłaszając się do TVN DISCOVERY TALENTS Autor pomysłu upoważnia Administratora Serwisu do korzystania z materiałów, danych lub informacji w całości lub we fragmentach na następujących polach eksploatacji:
a) utrwalanie jakąkolwiek techniką (w jakimkolwiek systemie, formacie i na jakimkolwiek nośniku), w tym m.in. drukiem, na kliszy fotograficznej, na taśmie magnetycznej, cyfrowo,
b) zwielokrotnianie jakąkolwiek techniką (w jakimkolwiek systemie, formacie i na
jakimkolwiek nośniku), w tym m.in. drukiem, na kliszy fotograficznej, na taśmie magnetycznej, cyfrowo,
c) wprowadzanie do pamięci komputera, do sieci komputerowej i/lub multimedialnej, do baz
danych, oraz archiwizacji w archiwum SerwisTe zapisy nie oznaczają, że zyskujemy prawo do realizacji Waszych pomysłów bez Waszej zgody. W sytuacji, gdy projekt zostanie wybrany do realizacji kwestia praw autorskich zostanie uregulowana za pomocą indywidualnej umowy z Autorem.
Wracamy do problemu czym jest pomysł, zwany powyżej projektem lub zgłoszeniem. Jeśli tym, czym w rozumieniu prawa autorskiego, to ani pola eksploatacji, ani powyższa licencja nie jest potrzebna. Ale na wszelki wypadek należy jej udzielić w odniesieniu do tekstów, w ramach których pomysł jest opisany. Brzmi logicznie, rozsądnie i w zasadzie tego typu zezwolenie można by wyinterpretować z zaistniałych okoliczności.
Mój dysonans poznawczy budzi treść Regulaminu, w której do powyższego dodano literę „d” oraz informację, że chodzi o prawa autorskie i zależne. Czyli także opracowanie tekstu w postaci filmowej. O ile w ramach „Q&A” zrozumiałe jest, że chodzi o to, żeby jury mogło sobie materiały przesyłać a TVN gromadzić na platformie, to litera „d” sugeruje już korzystanie z utworów powstałych na bazie tekstów, stanowiących ich opracowanie, ponieważ Użytkownik upoważnia do:
„d) publicznego udostępniania w taki sposób, aby każdy mógł mieć dostęp do Materiałów, Danych lub informacji w miejscu i w czasie przez siebie wybranym (m.in. udostępnianie w Internecie np. w ramach dowolnych stron internetowych oraz jakichkolwiek serwisów odpłatnych lub nieodpłatnych, w tym z towarzyszeniem reklam, w szczególności video ondemand,pay-per-view, dostępnychm.in. w technice downloading, streaming, IPTV, ADSL, DSL, connected tv, Backwards EPG, DVR, PVR, Instant Restart oraz jakiejkolwiek innej), a także w ramach dowolnych usług telekomunikacyjnych z zastosowaniem jakichkolwiek systemów i urządzeń (m.in. telefonów stacjonarnych i/lub komórkowych, komputerów stacjonarnych i/lub przenośnych, a także przekazów z wykorzystaniem wszelkich dostępnych technologii np. GSM, UMTS itp., za pomocą telekomunikacyjnych sieci przesyłu danych).” [Regulamin, §5 ust. 7]
PLUSY: przesłanie materiału nie oznacza przeniesienia praw, w jego następstwie dochodzi do zawarcia umowy licencji niewyłącznej (słowo wyboldowane w Regulaminie);
MINUSY: ta licencja jest także nieodpłatna, nieograniczona czasowo i terytorialnie, może być przenoszona lub sublicencjowana przez Administratora Serwisu bez odrębnej zgody Użytkownika w szczególności na rzecz podmiotów z grupy kapitałowej, do której należy Administrator Serwisu.
Załóżmy, że zgłaszający wycofuje się z imprezy, do czego, jak podkreślono w wielu miejscach i dokumentach wiele razy, ma prawo. Z §3 pkt 9 Regulaminu wynika, że:
„Użytkownik może w każdej chwili usunąć swoje Konto z Serwisu. W tym celu Użytkownik powinien skontaktować się z BOK TVNDT. Materiały przesłane do Serwisu przed usunięciem Konta pozostają w archiwum Serwisu.”
Usunięcie konta nie oznacza zatem, a przynajmniej, nie wynika to jasno z Regulaminu, wygaśnięcia udzielonej przez Użytkownika licencji. Trzeba będzie ją wypowiedzieć. Być może Użytkownik będzie potrzebował wykorzystać przesłane materiały przy współpracy z podmiotem, który życzy sobie wyłączności.
W Regulaminie nie przewidziano żadnego okresu wypowiedzenia, trzeba więc będzie stosować termin ustawowy a ten w praktyce może wynosić nawet dwa lata. Możliwość udzielania sublicencji lub przenoszenia licencji na rzecz podmiotów z jednej grupy kapitałowej, to nie podstęp – to życie, bo często inny podmiot w znaczeniu prawnym dokonuje określonych czynności, mimo że dla osób z zewnątrz i tak wciąż jest to TVN czy Discovery. Problem polega na tym, że licencja może być przeniesiona lub udzielić sublicencji można także na podmioty niezwiązane z administratorem platformy. W takich sytuacjach faktyczne skutki wypowiedzenia, jak szybko materiał skądś zniknie, zwłaszcza z Internetu, zazwyczaj są trudniejsze do sPRAWNEGO wyegzekwowania.
Prawo autorskie to nie wszystko!
Pomysł na serial nie jest chroniony prawem autorskim. Jeśli współpraca zainicjowana przez platformę się nie uda, obie strony, potencjalny producent i niedoszły scenarzysta, mogą, z punktu widzenia prawa autorskiego, zrealizować pomysł w ramach swoich własnych projektów.
Zastanawia mnie jak w praktyce będzie interpretowane postanowienie regulaminu, dotyczące poufności informacji pochodzących z dokumentów dostarczonych przez drugą stronę na potrzeby realizacji Usług w ramach Serwisu. Ktoś mógłby pomyśleć, że chodzi wyłącznie o techniczne aspekty korzystania z platformy. Usługa została zdefiniowana jako „usługa świadczona przez TVN drogą elektroniczną na zasadach określonych w Regulaminie za pośrednictwem Serwisu”. Z drugiej strony, „Celem Serwisu jest ułatwienie Użytkownikom i TVN komunikowania się w zakresie wymiany koncepcji, pomysłów lub opinii dotyczących produkcji filmów lub seriali.” Ocena materiałów, zgodnie z Regulaminem, także jest dokonywana „w ramach Serwisu”. Regulamin opisuje także poszczególne etapy współpracy, w związku z nadesłanymi materiałami.
Czy obowiązek zachowania w tajemnicy dotyczy także zgłoszonych pomysłów? Wedle Regulaminu:
1.Użytkownik Serwisu oraz Administrator Serwisu mają obowiązek zachowania w tajemnicy wszystkich informacji pochodzących z dokumentów dostarczonych przez drugą stronę na potrzeby realizacji Usług w ramach Serwisu (Informacje Poufne).
2.Informacjami Poufnymi w rozumieniu Regulaminu są, także informacje techniczne, technologiczne, ekonomiczne, finansowe, handlowe, prawne, organizacyjne, programowe i inne dotyczące Serwisu oraz TVN lub spółki z grupy kapitałowej, do której należy TVN przekazane Użytkownikowi Serwisu bezpośrednio lub pośrednio w związku z realizacją Usługi lub prowadzonymi negocjacjami, wyrażone za pomocą mowy, pisma, obrazu, rysunku, znaku, dźwięku albo przedstawione na nośniku lub wyrażone w jakikolwiek inny sposób, w szczególności w formie elektronicznej, zarówno przed, w trakcie, jaki po przeprowadzeniu negocjacji. Informacjami Poufnymi są również informacje o istnieniu i przebiegu prowadzonych negocjacji.
Obowiązek poufności ciąży zarówno na TVN, jak i scenarzyście. Nie jest ograniczony czasowo. Czy ogranicza możliwości działań obu stron, jeśli nie dojdzie do satysfakcjonującego rozwoju współpracy? Czy, w praktyce, obu w takim samym stopniu? Się okaże. Może.
Zgłaszać, nie zgłaszać?!
Wiadomo, co powie prawnik. To zależy! Tym razem od podejścia do życia, niepotrzebne skreślić:
✓ No risk, no fun!
✓Strzeżonego Pan Bóg strzeże.
✓ Lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż żałować, że się czegoś nie zrobiło.
✓Odważnym szczęście sprzyja.
Kluczowe znaczenie ma motywacja przy braniu udziału w tego typu inicjatywach oraz świadomość, że atrakcyjność samego pomysłu na film czy serial, bywa często przeceniana. W przypadkach, gdy ktoś oczekuje jednak określonego nakładu pracy i w dodatku będzie mógł w różnych postaciach wykorzystywać jej efekt, trzeba się zastanowić, co tak właściwie się z tego ma. I czy ta współpraca jest opłacalna.
Na pewno kluczowe znaczenie będzie miała umowa, proponowana po II etapie. Do jej treści dostęp będą mieli jednak wyłącznie wybrani scenarzyści. I wybrani przez nich prawnicy 🙂