PISF dofinansuje adaptacje książek, których nikt nie czyta?!

Kilka dni temu, Rada Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej zatwierdziła Programy Operacyjne na 2019 rok. W oparciu o ich założenia, PISF dofinansowuje różne dziedziny kinematografii. Warunki prawne, od których spełnienia zależy otrzymanie pieniędzy na adaptację utworu literackiego, powinny skutecznie zniechęcać autorów i wydawców. Przynajmniej tych, którzy na książkach porządnie zarabiają.

O co chodzi?

Co prawda w Programach Operacyjnych (PO) nie ma wydzielonego priorytetu dla adaptacji, jednak o dofinansowanie może się ubiegać:

  • producent w ramach Priorytetu I (Rozwój Projektu);
  • producent w ramach Priorytetu II (Produkcja Filmów Fabularnych);
  • producent w ramach Priorytetu III (Produkcja Filmów Dokumentalnych);
  • producent w ramach Priorytetu IV (Produkcja Filmów Animowanych);
  • producent w ramach Priorytetu V (Produkcja Filmów Fabularnych Pełnometrażowych – Mikrobudżetowych „Pierwszy Film”);
  • scenarzysta w ramach Priorytetu X (Stypendia Scenariuszowe).

Poniżej wybrane wymogi prawne, jakim sprostać mają beneficjenci wybranych priorytetów, jeśli zamierzają stworzyć adaptację utworu literackiego. Selekcję ograniczyłam do Priorytetów I, III, X.

Priorytet I: Rozwój Projektu

„Producent, w ramach Priorytetu I, może aplikować o dofinansowanie adaptacji utworu literackiego tylko pod warunkiem udokumentowania, że skutecznie nabył prawa do wykorzystania pierwowzoru do stworzenia adaptacji (dopuszcza się także prawo opcji) oraz wyprodukowania i eksploatacji filmu.” [Ust. 6, s. 13, PO PISF 2019]

Jednym z wymaganych załączników do wniosku jest:

umowa nabycia praw lub umowa opcji do scenariusza oraz do pierwowzoru literackiego w przypadku adaptacji (…) [zaznaczenie moje]” [Ust. 2 pkt. 10 lit. k, s. 67, PO PISF 2019].

Wypłatę przyznanego dofinansowania uzależnia się m.in. od:

„przedstawienia dokumentów potwierdzających nabycie praw do scenariusza, do dzieła adaptowanego [zaznaczenie moje] lub obowiązującą umowę opcji”[ Ust. 8 pkt. 2 ppkt 3), s. 15, PO PISF 2019]

„Realizacja rozwoju projektu (developmentu) z dofinansowaniem PISF wymaga skutecznego nabycia przez producenta praw do scenariusza. W przypadku adaptacji, producent winien posiadać również umowę nabycia praw do dzieła adaptowanego lub obowiązującą umowę opcji, zabezpieczającą możliwość nabycia praw w przypadku skierowania filmu do produkcji. [zaznaczenie moje] Przedstawienie dokumentów potwierdzających nabycie praw jest jednym z warunków wypłaty II raty dofinansowania PISF i rozliczenia projektu w developmencie.” [Ust. 14, s. 16, PO PISF 2019].

Priorytet II: Produkcja Filmów Fabularnych

Jednym z wymaganych załączników do wniosku jest:

„Umowa nabycia praw do scenariusza(plik w formacie pdf). W przypadku adaptacji –również umowa dotycząca praw do pierwowzoru literackiego. Producent jest zobowiązany do zapłacenia scenarzyście co najmniej 20% całego honorarium za zakup ww. praw (…) Dla wniosków, których Rozwój projektu był dofinansowany przez PISF, wymagana jest umowa główna nabycia praw do scenariusza (lub wykonana opcja).W przypadku adaptacji utworu pierwotnego, oprócz umowy głównej na przeniesienie praw do scenariusza wymagana jest umowa potwierdzająca prawa do adaptacji; może to być umowa główna lub aktualna umowa opcji.” [zaznaczenie moje] [Ust. 2, pkt. 17, s. 72, PO PISF 2019]

Priorytet X: Stypendia Scenariuszowe

„Stypendium jest udzielane scenarzyście piszącemu dzieło oryginalne, będące wytworem jego własnej twórczości. Można ubiegać się o stypendium na pisanie scenariusza, który będzie adaptacją istniejącego już dzieła, pod warunkiem, że scenarzysta jest autorem tego dzieła lub udokumentuje nabycie autorskich praw majątkowych do utworu, który ma być przedmiotem adaptacji.  [zaznaczenie moje]. Umowa o przekazanie autorskich praw majątkowych musi zezwalać nie tylko na pisanie scenariusza, ale także na produkcję filmu według niego i eksploatację tego filmu.” [ Ust. 5, s. 25, PO PISF 2019]

Jednym z wymaganych załączników do wniosku jest:

„Oświadczenie o wyłączności posiadania przez wnioskodawcę autorskich praw majątkowych do pierwowzoru –w przypadku gdy wnioskodawca jest autorem dzieła literackiego, które ma zostać adaptowane na scenariusz; lub dokumentacja nabycia praw majątkowych do utworu, który ma być przedmiotem adaptacji [zaznaczenie moje] –o długości maksymalnie 1 800 znaków (pole tekstowe).” [Ust. 1 pkt 3, s. 95, PO PISF 2019].

Z zacytowanych fragmentów wynika, że warunkiem przyznania i rozliczenia dofinansowania jest przeniesienie przez autora lub wydawcę, w zależności od sytuacji, autorskich praw majątkowych do książki na producenta lub scenarzystę. Nie tylko praw do opracowań książki w postaci scenariusza i w ramach filmu jako całości. Do książki! W Priorytecie II użyto sformułowania „umowa potwierdzająca prawa do adaptacji”, co być może można odczytywać jako umowę dotyczącą wyłącznie praw zależnych. Na marginesie zaznaczę, aczkolwiek drukowanymi i na czerwono, że w cytowanych PO, poza Priorytetem X, mgliście wspomina się o konieczności dysponowania prawami zależnymi do książki, pozwalającymi na korzystanie ze scenariusza. Nabycie praw do niego i do samej książki, nie załatwia pozwolenia na zrobienie film na podstawie scenariusza-adaptacji. Takie warunki, niemalże w tej samej formie, były stawiane także w ramach PO PISF w latach ubiegłych.

W oparciu o powyższe wymogi, podejmując decyzję o tym, że książka zostanie sfilmowana przy wykorzystaniu pieniędzy PISF, autor lub wydawca nie mają żadnych praw do zarabiania na niej. Nie mogą, bez zgody producenta filmu, m.in. kontynuować sprzedaży, wznawiać wydań, podjąć decyzji o wydaniu e-booka, o tłumaczeniach nie wspomnę. Podobno „polskie kino pokochało książki”.

Czy naprawdę w przypadku dofinansowania przez PISF filmowych wersji książkowych bestsellerów w ubiegłych latach, doszło do  pozbawienia praw autorskich autorów i wydawców?!

Łapanie za słowa?

Problem nie jest teoretyczny i nie powstał w wyniku moich deliberacji w czasie wolnym na temat puryzmu języka prawnego. Jest bardzo praktyczny! Z mojego doświadczenia wynika. że może zniweczyć negocjacje, mimo że obu stronom naprawdę zależy na zrobieniu filmu. Poniższa sytuacja nie jest niczym nadzwyczajnym, jeśli autor/ka lub wydawnictwo, w zależności komu przysługują prawa, dobrze na książce zarabia.

Autor/ka lub wydawca mówi do producenta:

„Bierz, filmuj, zarabiaj, odcinaj kupony, ale:

1) ja zachowuję wyłączne prawa do książki jako utworu literackiego, ty możesz robić co chcesz ze swoim filmem;

2) pozwalam zrobić, na razie, jeden film po polsku, aczkolwiek tłumacz go sobie na wszystkie języki, jakie sobie życzysz;

3) chcę zarobić nie tyle na naszej umowie, ale na dystrybucji filmu;

4) chętnych na ekranizację mam kolejkę. Do ciebie za to mam zaufanie i chętnie podejmę współpracę, ale biznes jest biznes i jeśli będziesz się grzebać albo w ogóle nie zrobisz tego filmu, to będę żałować. Umówmy się zatem, że udzielę ci, zgodnie z przepisami prawa autorskiego, terminowe zezwolenie na zrobienie filmu. Nie zdziwi mnie, jeśli zechcesz się zabezpieczyć finansowo, gdybym miał/a zamiar zmienić zdanie. Wal śmiało karę umowną jaką chcesz, bo ja zmieniać zdania nie zamierzam.”

Producent/ka mówi:

„Bez pieniędzy z PISF nie zrobię filmu. A pieniędzy nie dostanę, jeśli nie przeniesiesz na mnie całości praw zależnych, ale Trust me – I’m a film producer, nie zrobię z nich użytku poza filmem. I żeby jeszcze wszystko się zgadzało, podpiszesz, że nabywam prawa do utworu, który ma być przedmiotem adaptacji. No co mogę, jak nic nie mogę?!”

Autor/ka lub wydawca mówi:

„Aha. No to $%*@!, to znaczy dziękuję, ale nie.”

Mystery i (PI)SF

Czy to możliwe, że prawa do wszystkich ekranizowanych przy wsparciu PISF bestsellerów przeszły na producentów filmowych? Jeśli książki nikt nie chce czytać i słabo się sprzedaje, to rzeczywiście kasa zarobiona na umowie z producentem może kusić. Nawet w zamian za rezygnację z praw autorskich. Tylko czy warto, i czy opłaca się, dotować ekranizację takich pozycji?!

Jest też możliwa inna opcja: PO są interpretowane przez PISF wbrew ich literalnemu brzmieniu.  Szczerze mówiąc, mam taką nadzieję. Pewności nie mam, bo moje maile słane do kilku osób z PISFu pozostają bez odpowiedzi a telefon nie został odebrany.

Z jednej strony PISF podkreśla, jak ważna jest świadomość prawna i harmonijna współpraca twórców z producentami. Z drugiej, tworzy sytuację, w której producenci mogą przedstawiać do podpisu umowy typu  wszystko albo nic. W przypadku tworzenia filmu na podstawie książki, prawo oferuje wiele mniej drastycznych rozwiązań. Które z nich, tak naprawdę (!), preferuje PISF?